BUKOWO
od 1772 r.
Piękne pierwszo - majowe popołudnie nie pozwoliło mieszkańcom Bukowej siedzieć w domu, więc jak co roku wybrali się na Rodzinną Majówkę Rowerową. Tym razem malownicza trasa wiodła do odległego o około 13 kilometrów Kraskowa. Grupa zapalonych rowerzystów o szerokim przedziale wiekowym, punktualnie o godz. 13:00 wyruszyła z zatoczki autobusowej, kierując się w stronę Nowej Bogacicy. Droga prowadziła głównie przez las, co sprawiało, że przejażdżka należała nie tylko do ciekawych i przyjemnych, ale także, a może przede wszystkim do bezpiecznych. Trasę jaką przemierzano to tereny malowniczego Stobrawskiego Parku Krajobrazowego, gdzie przy odrobienie szczęścia można spotkać na szlaku leśną zwierzynę. Po przejechaniu leśnych duktów grupa znalazła się w Borkowicach. Wioska ta jest tematyczna, której głównym motywem przewodnim jest drewno. Drewniane rzeźby wykonane przez przyjezdnych rzeźbiarzy można spotkać niemal na każdym kroku. Przedstawiają one zawody, którymi niegdyś trudzili się mieszkańcy Borkowic, tak więc był drwal, wikliniarka, kołodziej, grzybiarka… Każda z postaci została w humorystyczny sposób opisana, aby przybliżyć swoją historię. Udało się także zwiedzić Kościół w Borkowicach, który co ciekawe jest pod wezwaniem św. Józefa, czyli patrona stolarzy, co rzeczywiście podkreśla związek Borkowic z drewnem. Celem zwiedzania Borkowic oprócz rzeźb, była Izba Regionalna, znajdująca się w świetlicy wiejskiej. Pani Kordula Moś, aktywna działaczka Stowarzyszenia w Borkowicach, przybliżyła historię zbiorów, które mieszczą się w Izbie. Do eksponatów należały stare kuchenne kredensy naszych babć i prababć, akcesoria kuchenne, zastawy stołowe, instrumenty drewniane, biblioteczki, książki, narzędzia rolnicze, stolarskie i mnóstwo innych bibelotów, dzięki którym choć na chwilę można przenieś się w czasy, które już nie powrócą, a także zrozumieć i poznać życie i zwyczaje ludzi na Śląsku Opolskim. Obok Izby Regionalnej znajduje się tam ścieżka zmysłów. To dróżka wykonana z szyszek, pochodzących z różnych gatunków drzew iglastych. Ścieżkę trzeba przejść boso poddając się naturalnej akupunkturze. Wśród bukowskich rowerzystów znalazł się ochotnik. Migiem przeszedł ten odcinek nie narzekając specjalnie na ból. Po krótkim odpoczynku grupa udała się w dalszą trasę, zmierzając do celu jakim był Cmentarz Żydowski w Kraskowie. Droga wiodła wśród żółtych, rzepakowych pól. Na Cmentarzu oczekiwał na grupę Pan dr Kazimierz Stefańczyk - historyk i badacz Ziemi Kluczborskiej. Grupa zwiedzających zwiększyła się, gdyż kilka osób dojechało samochodami. Pan dr Stefańczyk opowiedział historię Żydów mieszkających w Kluczborku, jak również Cmentarza na którym się znajdowaliśmy. Cmentarz położony jest wśród pól, ogrodzony jest rozpadającym się murem. Zachowało się na nim kilkadziesiąt, w większości zaniedbanych macew. Na jednej ze ścian ogrodzenia wmurowano tablicę pamiątkową, ufundowaną przez Fundację Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego w Polsce, tworząc przy niej lapidarium. Następnie grupa przemieściła się do Kościoła Parafialnego pw. Św. Jadwigi w Kraskowie. Przed kościołem powitał nas bardzo serdecznie Ks. Sławomir – Sercanin z Kluczborka- który zastępował nieobecnego ks. Proboszcza. Dr Stefańczyk kontynuował historię Ziemi Kluczborskiej, a szczególnie Kraskowa. Następnie udaliśmy się do Kościoła gdzie odbyło się krótkie Nabożeństwo Majowe. Ostatnim punktem naszej Majówki w Kraskowie był cmentarz parafialny, gdzie jest pochowany były .proboszcz Kraskowa – ks Antoni Dudar. Obecna wśród nas Pani Maria Kryś przybliżyła wszystkim zasługi ks. Dudara dla mieszkańców Bukowa i Nowej Bogacicy. Była chwila modlitwy i zadumy, złożyliśmy na grobie kwiaty i zapaliliśmy znicze.
Niestety słoneczko zaczęło zachodzić, poczuliśmy chłód i to był znak, że trzeba wracać do domu.
Oczywiście po powrocie do Bukowa wszyscy spotkali się pod Wiatą Biesiadną, gdzie czekało rozpalone ognisko. Upieczone kiełbaski po takiej wyczerpującej podróży rowerowej smakowały wyśmienicie. Ok. godz. 20 powoli ognisko dogasało i nasza niezwykle udana Majówka zbliżyła się niestety do końca.
Bardzo się cieszymy, że znalazł chwilę czasu i dołączył do nas ks. Proboszcz Waldemar Klose, a także Pan Rudolf Molek.