BUKOWO
od 1772 r.
Jasełka były wyjątkowe. Zakończyły trwający piękny okres Bożonarodzeniowy.
Rozpoczęły się scenką mówiąca o tym, jak do bram nieba zmierzali różni śmiałkowie. Aby bramy mogły się przed nimi otworzyć, musiał wyrazić zgodę Św. Piotr, który strzegł tych bram. Do nieba zmierzali kolejno matka i ojciec rodziny, nauczycielka, dziecko szkolne, muzyk, biznesmen próbujący wręczyć Św. Piotrowi łapówkę, biedak i sportowiec. Wszyscy oni mieli jeden cel –spotkać się z Bogiem w niebie. Niestety, rozmowa ze św. Piotrem nie przebiegła dla nich pomyślnie. Po sprawdzeniu zapisów ich losów w Świętej Księdze okazywało się, iż swoim życiem nie zasłużyli sobie na niebo, ponieważ za mało było w nim MIŁOŚCI.
Wszyscy musieli czekać… i czekali… aż w Betlejem, w ubogiej stajence, w maleńkim dzieciątku, narodził się Bóg. Nastała „Cicha noc, Święta noc…” podczas której „popękały lody”, popłynęły łzy szczęścia, „a przebaczenie, zrozumienie, życzliwość i dobroć połączyły się ze śpiewem kolęd…”
Nowo narodzone Dziecię otworzyło przed czekającymi na oścież bramy niebios. Przy maleńkim dzieciątku czuwała Maryja i święty Józef, a pierwszymi gości byli aniołowie, ubodzy pasterze i Mędrcy ze Wschodu.
Całość przedstawienia dopełniły kolędy i pastorałki w wykonaniu uczennic.
Występ został nagrodzony gromkimi brawami przez licznie zebraną publiczność.
Zdjęcia wkrótce.